wtorek, 13 sierpnia 2013

Przeprosiny, prośba o łaskę...

... Czyli magiel jednym słowem.


Uniżam się, składam pokłon i błagam o wybaczenie
I tak wiem
I'm just so fucked up.

Nie wiem czy uznacie moje wyjaśnienia za usprawiedliwienie, ale kochani są WAKACJE i trzeba było trochę ZASZALEĆ. Nie żebym każdego dnia imprezowała, ale trochę tego było, do tego musiałam nieco ustabilizować stan mojego zdrowia psychicznego i zmienić nastawienie wraz z percepcją odbierania rzeczywistości. Było warto, ponieważ zauważyłam zmianę- na lepsze, co warto zaznaczyć na wstępie, a teraz aby dłużej Was nie zanudzać, jeszcze raz przepraszam za własną niesłowność iiii....
To było pytanie retoryczne.
W KOŃCU JA TU RZĄDZĘ.



A teraz idę spać, moze przyśni mi się temat kolejnej notatki...
I'll be back soon motherfuckers.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz